Reklama

Król zapałek cz. 2

Zdumiewające jest to, że na początku XX w. przemysł zapałczany stworzył najbogatszego człowieka na świecie, a jego historia jest jedną z nieprawdopodobnych. W guberni warszawskiej i po pierwszej wojnie światowej dużą rolę na rynku zapałczanym odegrała fabryka zapałek w Mszczonowie, dlaczego przestała istnieć?
Król zapałek cz. 2
Dziedziniec pałacu Kreugera w Sztokholmie fot: „Na szerokim świecie” 1930 r.

Zapałki z Mszczonowa i co ma z tym wspólnego najbogatszy oszust na świecie

Za początek gospodarczej działalności Ivara Kreugera, syna właściciela fabryki zapałek w Szwecji, historycy uważają rok 1911, wówczas została założona firma „Kreuger & Toll”. Było to przedsiębiorstwo budowlane z kapitałem 1 miliona koron szwedzkich. Następnie Kreuger założył spółkę akcyjną  „Svenska Tändsticks Aktiebolaget” z kapitałem akcyjnym 45 mln koron, spółka ta zainteresowana była szwedzkim przemysłem zapałczanym i związała ze sobą 19 fabryk. I od tego momentu spółka Kreugera rozpoczęła ekspansję na cały świat. Na początku nawiązała współpracę z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi i rozprawiała się skutecznie z konkurencją fabryk zapałczanych na całym świecie. 

Przejęcie polskiego przemysłu zapałczanego przez spółkę Kreugera

Z braku dokumentów, które zaginęły w czasie II wojny światowej trudno dziś rozważać działalność Kreugera w Polsce. Zaginęły akta spraw i dlatego nigdy nie będziemy w tej kwestii pewni, co było łamaniem prawa w pozyskiwaniu polskiego przemysłu zapałczanego i udzielaniu pożyczek rządowi polskiemu, a co nie. Warto dodać, że Polska miała duże zasoby drewna osikowego, które było cennym produktem przy produkcji zapałek, co też miało znaczenie dla Kreugera.

 Zbigniew Landau w 1958 napisał w Przeglądzie Historycznym:

„Trudno dokładnie określić, w którym roku trust szwedzki rozpoczął swoją penetrację w Polsce. Wydaje się, że było to w roku 1923. Kreuger początkowo uzależnił tylko kilka największych polskich fabryk zapałek, a mianowicie wykupił 45% akcji Tow. Akc. dla Wyrobu Zapałek „Silesia” w Czechowicach (największa polska wytwórnia zapałek o zdolności produkcyjnej 46 000 skrzyń rocznie), 45% akcji „Watra” w Stryju (zdolność produkcyjna 9 000 skrzyń), Zakłady Przemysłu Zapałczanego „Płomyk” w Warszawie (zdolność produkcyjna 30 000 skrzyń), a w II połowie 1924 r. uzależnił w drodze udzielenia kredytu Zjednoczone Polskie Fabryki Zapałek „Błonie”, „Mszczonów” i „Bracia Stabrowscy” (łączna zdolność produkcyjna 100 000 skrzyń). W Towarzystwie  Akcyjnym „Iskra” (zdolność produkcyjna 11 000 skrzyń) wykupił urządzenia maszynowe. W sumie zdolność produkcyjna uzależnionych od koncernu szwedzkiego fabryk wynosiła około 195 000 skrzyń, gdy ogólna zdolność produkcyjna fabryk zapałek znajdujących się w Polsce wynosiła 271 000. Niektóre źródła jak np. „Sprawozdanie Nadzwyczajnej Komisji dla zbadania sprawy wydzierżawiania Państw. Monopolu Zapałczanego” stwierdzają, że koncern stał się w 1924 r. faktycznym dysponentem 90% polskiej produkcji zapałek”.

                                                                          Ivar Kreuger w 1930 r. fot: „Na szerokim świecie”

Reakcje polskich właścicieli fabryk zapałek na decyzje rządu

W dzienniku ABC z 1926 roku odnalazłam informację ze zjazdu akcjonariuszy i fabrykantów polskiego przemysły zapałczanego. Przewodniczył mu mec. Jurkowski w asyście dwóch asesorów: Stabrowskiego i Wildena. Pan Rewkiewicz zreferował merytorycznie sprawę ustawy zapałczanej, następnie mec. Huppert wygłosił referat pod tytułem: „Całokształt prawny ustawy o wykupie”. W protokole powstałym po obradach podsumowano sytuację następująco: „Na podstawie dotychczasowych wyników pracy komisji szacunkowej, że działalność tejże, z uwagi na sposób jej prowadzenia i dobór rzeczoznawców, jest zaprzeczeniem wszelkich zasad słuszności i praworządności i prowadzi wbrew intencji ustawy do bezprawnego zrujnowania właścicieli i akcjonariuszów zgadzających się na wykupienie fabryk. Komisja szacunkowa za cenę wykupu w rozumieniu art. 18 i 19 ustawy o Monopolu Zapałczanym powinna uwzględniać ich istotną wartość gospodarczą. Projektowana przez rząd nowelizacja ustawy o Monopolu Zapałczanym w kierunku upoważnienia rządu do objęcia czynnych fabryk w posiadanie, przed dokonaniem ich wyceny i wypłaty odszkodowań jest samowolą i zaprzeczeniem kardynalnych zasad praworządności”.

No cóż, nasuwa się w tej sytuacji tylko jeden wniosek: nie bez przyczyny Kreuger miał w szufladach i w bankach zasoby, które umożliwiały dogadanie się z każdym. Temu brylantową szpilkę do krawata, a temu odpowiednią  sumę pieniędzy, w zależności od stanowiska, które zajmował decyzyjny urzędnik.

                              Reklama zapałek z Mszczonowa z 1919 r. jeszcze pod zarządem polskim fot: zbiory ms

Niekontrolowany władca świata, król zapałek

Zainteresowanie dziennikarzy Kreugerem nie ustawało, analizowano jego życiorys i w końcu wysuwano wnioski i pytania: Skąd się wziął? Jakim sposobem doszedł do takich pieniędzy i takiej potęgi, a o tym wiadomości były, dość skąpe. Gdy Ivar Kreuger miał 50 lat, pisano o nim, że jest jeszcze młodym człowiekiem i jest jeszcze kawalerem (1930 r.). Co jakiś czas Kreugera widziano z inną panią i wydawało się, że miał ich więcej niż mieszkań, oczywiście na całym świecie. W młodości widywano go z Ingeborg Eberth, ale jak sama napisała o tym związku, nie był zainteresowany ani małżeństwem, ani posiadaniem dzieci. Duże zainteresowanie budził pałac w Sztokholmie, gdzie Kreuger lubił przyjmować gości i często odbywał narady ze współpracownikami. W tym pałacu był pokój milczenia, do którego klucz miał sam Kreuger i jeszcze tajemniczy ktoś. Władca świata często tam się zamykał. Zapytano Kreugera jako człowieka interesu o ten pokój i on odpowiedział: to tam wśród absolutnego milczenia powstają wszystkie moje koncepcje handlowe. Król zapałek był człowiekiem milczącym. Gdy go ktoś kiedyś zapytał, czemu zawdzięcza on swoje powodzenie w interesach, Kreuger odpowiedział: milczeniu po trzykroć. W ogóle był człowiekiem tajemniczym, mało kto go widywał i znał. Nie umieszczano go na listach pasażerów, choć często podróżował, szczególnie aeroplanem. W teatrze siedział w ciemnej loży, aby nikt go nie zobaczył.

12 marca 1932 r. Ivar Kreuger wrócił wieczorem do swojego paryskiego mieszkania, nalał sobie do kieliszka alkoholu, włączył muzykę i zastrzelił się. Brat Ivara twierdził, że został zamordowany.

 W 1933 r. fabryka w Mszczonowie zakończyła działalność.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama
Reklama