W tym czasie samoloty nie będą wykonywały operacji nad tym rejonem, ponieważ ruch przeniesiono na drugi pas, obsługujący podejścia od strony Piaseczna.
Lotnisko informuje, że prace obejmują około 20% powierzchni pasa nr 1 (kierunek Ursynów–Ursus), który został całkowicie wyłączony z użytku. Chodzi przede wszystkim o wymianę fragmentów nawierzchni, wzmocnienie jej wytrzymałości oraz odnowienie oznakowania. Modernizacja obejmuje łącznie około 25 tysięcy metrów kwadratowych i pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych. Port wyjaśnia, że remont był niezbędny ze względu na bezpieczeństwo operacji i fakt, że ostatnie prace na tym fragmencie prowadzono 15 lat temu.
Hałas przeniósł się na południe
Choć dla mieszkańców Pruszkowa i Piastowa to dobra wiadomość – nareszcie spokojniejsze noce bez startów i lądowań – mniej szczęścia mają osoby mieszkające w Piasecznie i okolicach. To właśnie nad nimi przechodzi obecnie większa część ruchu lotniczego.
Eksperci tłumaczą, że taki rozkład jest konsekwencją obowiązujących procedur – pas nr 3 (RWY 15/33) obsługuje podejścia od południa, co automatycznie kieruje samoloty nad rejon Piaseczna.

Odpoczynek od huku silników
Dla mieszkańców Pruszkowa i Piastowa sytuacja oznacza jednak miesiąc większego komfortu. Jak podkreślają w rozmowach, brak nocnych startów i lądowań to prawdziwa ulga. Samoloty, które zwykle budziły w środku nocy, tymczasowo zniknęły z codziennego krajobrazu.
Jednak po zakończeniu modernizacji, czyli już pod koniec października, sytuacja wróci do normy – samoloty ponownie pojawią się nad dachami domów w tych miejscowościach.
Regularne modernizacje
Lotnisko zapowiada, że podobne remonty będą powtarzać się w kolejnych latach. Celem jest sukcesywna modernizacja całej drogi startowej nr 11/29 do roku 2030. To oznacza, że mieszkańcy Pruszkowa i Piastowa mogą jeszcze nie raz liczyć na ciszę, kiedy samoloty zostaną przekierowane na inne trasy.

Napisz komentarz
Komentarze