Reklama
HISTORIA

Jak naprawdę wyglądał Fryderyk Chopin?

Rozpoczęcie jednego z najbardziej prestiżowych konkursów pianistycznych na świecie, a mam tu na myśli Konkurs Chopinowski, czyli Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina, odbywający się co 5 lat, zainspirowało mnie do napisania tego felietonu.
Jak naprawdę wyglądał Fryderyk Chopin?
Dom w Żelazowej Woli, tu w 1810 r. urodził się Fryderyk Chopin

Mamy rok 2025 i właśnie teraz przypada kolejne XIX wydarzenie konkursu. Od 1970 r. konkurs organizowany jest w październiku. 17 października w kościele  św. Krzyża w Warszawie w rocznicę śmierci Fryderyka Chopina (1810 – 1849) wykonywane jest Requiem Mozarta, co stało się tradycją od pogrzebu kompozytora. Pogrzeb Chopina odbył się 30 października 1849 r. i właśnie na mszy żałobnej, zgodnie z życzeniem kompozytora, wykonano Requiem Mozarta.

Wiele pisałam o rodzinie Chopinów, ich bytności w Żelazowej Woli i Warszawie, podróżach, o kontaktach z rodziną Skarbków, dzieciństwie i młodości Chopina, w tym tekście przeanalizuję kilka ciekawostek z życia tego genialnego kompozytora.

Portret Fryderyka Chopina zrobiony przez dagerotypistę Louis-Auguste Bissona, zachowało się zdjęcie z dagerotypu fot: Biblioteka Narodowa

Jak wyglądał Chopin?

Oto jest pytanie, bo trochę zachowało się wizerunków mistrza w różnej formie, ale czy znajdzie się fotografia, która jednak bardziej niż portret oddaje rzeczywistość? Fryderyk mieszkał w Paryżu gdy zaczęło się szaleństwo fotografowania jak pisze Magdalena Grąbczewska w Spotkania z Zabytkami (podtytuł Zabytki Utracone). W latach 30. XX w. malarze, chemicy i optycy porzucali swoje profesje, aby zająć się doskonaleniem genialnego wynalazku jakim było fotografowanie, popadano wręcz dagerotypomanię. Powstawały wówczas w Paryżu pierwsze zakłady fotograficzne. I gdy Chopin  wraz z George Sand wrócili z podróży na Majorkę ulegli tej modzie fotografowania i stanęli przed aparatem. I tu niestety rozczarowanie, bo o ile zachowały się oryginały dagerotypów George San to Chopina niestety nie. Zachowały się dwa zdjęcia kompozytora z dagerotypów zrobionych przez dagerotypistę Louis-Auguste Bisson, który otworzył w Paryżu studio około roku 1840. Współpracował w atelier z ojcem i bratem. I tak jedną z najbardziej znanych fotografii Bissonów jest portret Fryderyka Chopina. Magdalena Gąbczewska tak opisuje to zdjęcie: 

„Portret ten został wykonany najpóźniej w końcu 1847 r. Ciepły płaszcz, który ma na sobie Chopin na zdjęciu wskazuje raczej na chłodną porę roku, wiosnę lub jesień.” 

Ciekawe jest też wnętrze, w którym wykonano portret artysty. Sądząc po meblach, które do dziś są w posiadaniu spadkobierców Maurice Schlesingera, czyli wydawcy dzieł artysty, Chopin znajduje się w jego domu. I tu ciekawostka. Bo nie do końca może to być prawdą, bo identyczne meble znajdują się na dagerotypie Celiny Mickiewiczowej, co daje też możliwość, że zrobiono je w atelier Bissonów, a oni mieli podobne meble do mebli Schlesingera. Sprzęt do robienia zdjęcia był bardzo ciężki i na ogół przenoszono go tylko w wypadku, gdy robiono dagerotyp pośmiertny, co w tych czasach było bardzo w modzie (fotografie post mortem).

Wydawca Schlesinger był w posiadani drugiego portretu Fryderyka, też zrobionego z dagerotypu. Po długich podróżach ten portret znajduje się ponoć w Bibliotece Narodowej w zbiorach specjalnych. Co z dagerotypami obu zdjęć, czyli metalowymi płytkami, których nie można było powielić? Myślano, że zaginęły, ale jeszcze przed II wojną pojawiły się i wywołały oczywiście sensację. Ponoć zaginęły w czasie wojny, jest nadzieja, że są w rękach prywatnych i w końcu znów się pojawią.

Portret Fryderyka Chopina, zdjęcie na podstawie dagerotypu, który zaginął fot: Spotkania z Zabytkami

George Sand i jej związek z Chopinem

Początkowo nie podobała się Chopinowi. W swoich listach pisał do przyjaciół, że poznał ją, ale nic więcej. Miłość przyszła z czasem. Nie jest prawdą, że w czasie ich związku Chopin mało komponował, z tego co piszą biografowie, zważywszy na złe zdrowie kompozytora raczej dużo. Ciekawie definiuje stosunek tych dwojga  St. hr. Tarnowski: 

„Są szczęścia, które stają się fatalnym darem życia i złamią, strawią, zetrą człowieka na proch bardziej i zupełniej, niż niejeden zawód, niejedna gorycz, niejedna nawet rozpacz. Takiego szczęścia symbolem jest legenda o Tannhauserze, takiego szczęścia przykładem jest biblijna historia Samsona, takiego szczęścia ofiarą był Chopin".

Nowe oświetlenie stosunków codziennego, wspólnego życia i rozejścia się Chopina z panią George Sand podaje F. Hósick w trzytomowym dziele o Chopinie, zadając pytanie - Czy ta wielka miłość nic Chopinowi nie dała? -  Henryk Opieński w biografii kompozytora podsumowuje ten związek, twierdząc, że wielka miłość jest prawdziwym niebezpieczeństwem, gdy para nie dobierze się charakterami, obyczajami, czy oczekiwaniami wobec siebie. W codzienności życia ma to kluczowe znaczenie. Mówiono, że w sumie to nie wiadomo dlaczego się rozstali. Chopin pisze w liście do przyjaciela, że doszło do sceny przykrej. W finale chodziło o rzeźbiarza Clesingera. Chopin był świadkiem wyrzucenia z Nohant (posiadłość George Sand) rzeźbiarza wraz z jego nowo poślubiona żoną. Chopin w jednym ze swoich listów pisze o Sand tak: 

„Dziwne stworzenie przy całym rozumie! Jakiś szał napadł – i bruździ w życiu swojem, bruździ w życiu córki; z synem także się niedobrze skończy, to przepowiadam i podpisuję. Chciałbym dla własnej ekskuzy coś znaleźć do tych, co jej dobrze życzą, którzy jej wierzyli, którzy jej nigdy  żadnego głupstwa nie zrobili, a których nie może koło siebie widzieć, bo są zwierciadłem sumienia”.

W biografii Clesingera jest wyjaśnienie sytuacji: W 1846 roku poznał George Sand, Chopina oraz Solange córkę Sand. Solange wkrótce poślubiła Clesingera. Niestety dość szybko doszło do konfliktu między matką, córką i zięciem. Chopin stanął po stronie nowożeńców i to przyczyniło się do rozpadu jego związku z George Sand.

Od śmierci Fryderyka Chopina do wiosny 1850 roku Clesinger zajmował się pracą nad rzeźbami w hołdzie Chopinowi i jest autorem pomnika nagrobnego Fryderyka Chopina, który znajduje się na cmentarzu Père-Lachaise w Paryżu.

Fryderyk Chopin na łożu śmierci, rysunek fot: obraz malarza Kwiatkowskiego

Co nam potomnym pozostało po dorobku kompozytora

Staraniem tysięcy wielbicieli Chopina jego spuścizna nie zaginęła. Pisać o wielu to jakby pisać o nikim. Zafascynowała mnie osoba Bronisława Edwarda Sydowa ekonomisty, ale też muzykologa i muzykografa. Był wnukiem wybitnego kartografa Edwarda von Sydowa. W swoim ciekawym, pełnym zwrotów losu życiu zajmował się gromadzeniem pamiątek po Chopinie. Był związany z Milanówkiem. W części drugiej felietonu o nim napiszę.

George Sand fot: Polona

Czytaj też:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!