Po pierwszej wojnie światowej, gdy był czas budować wolną Polskę, rodzina Potulickich traci Antoniego. Cegielnia w Pruszkowie przechodzi na spadkobierczynię hr. Jadwigę Potulicką. Powodem zgonu hr. Potulickiego stanie się pośrednio zarządzenie władz rosyjskich o ewakuacji obywateli nie mających obywatelstwa rosyjskiego w głąb Rosji, hr. Antoni Potulicki urodzony w Wielkopolsce posiadał obywatelstwo niemieckie. I tak w 1915 r. Antoni zostaje wysłany w głąb Rosji, co przypłaci załamaniem zdrowia. Chory wróci do Warszawy i zakończy życie w październiku 1919 r. Jeszcze wiosną 1919 r. będzie uczestniczyć w ślubie córki Marii Potulickiej z hr. Tarnowskim z Tarnowa, odejdzie jesienią. Już bez niego w wolnej Polsce 6 sierpnia 1921 r. zostanie utworzona spółka, której działalność będzie dotyczyła Parowej Cegielni w Pruszkowie. Akt zostaje podpisany przez: wdowę Jadwigę hr. Potulicką, Antoniego Łuszczewskiego i Józefa Rawicza.

Bal charytatywny i elita towarzyska
Żeby nie kończyć tematu o Pruszkowie ponuro, wróćmy do roku 1899, w którym to, w czasie karnawału odbył się bal. Opisy balu gazety umieszczały na pierwszych stronach, wart jest i mojego wspominania. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że ważną rolę powierzono w czasie jego trwania Jadwidze i Antoniemu hr. Potulickim, po drugie myślę, że warto wspomnieć nazwiska polskiej arystokracji z czasów gdy Potuliccy budowali historię Pruszkowa. A po trzecie i tu ważne, bal odbył się na rzecz samotnych matek, których sytuacja w tych czasach była tragiczna. Oto bal w relacji Kurjera Warszawskiego ze stycznia 1899 r.:

„= Bal kostiumowy.
Doroczny bal kostiumowy na rzecz Towarzystwa opieki nad ubogimi matkami oraz ich dziećmi odbędzie się w sali ratuszowej w Warszawie w poniedziałek, dnia 6-go b. m. W ostatnich latach bal ten bywał najwspanialszym w karnawale, gromadził w sali ratuszowej tysiące osób przybywających, aby wziąć udział w zabawie na cel dobroczynny, a zarazem podziwiać kostiumy wspaniałe. Tak samo będzie niezawodnie także i w poniedziałek, bo wiele osób wybiera się na bal w rozmaitych kostiumach, chociaż większość pań poprzestaje na charakterystycznym uczesaniu i upudrowaniu głowy.
Będziemy podziwiali piękne kontusze, ułana, turka, bułgarkę, tatara, cyganów, dumnych hidalgów hiszpańskich, lordów angielskich, zręcznych francuzów, ale podobno najwięcej wśród nich kwiatów. Znajdą się także kostiumy, przygotowane na bal chopinowski. Piękną salę ratuszową przystroją kwiaty z cieplarni hr. Branickich z Frascati. Urządzeniem bufetu, sprzedażą wina i rozdawaniem bukiecików zajmą się panie: z Garczyńskich Bitschanowa, ks. Marja hr. Czetwertyńska i Marja Urbańska. Główną gospodynią balu będzie ks. Włodzimierzowa Czetwertyńska, ponieważ pani Konstantowa Górska, z powodu choroby małżonka, tym razem nie mogła zaopiekować się balem tak, jak to bywało przez lat kilka i musiała ograniczyć się tylko do rozsyłania biletów i zaproszeń. Obowiązki gospodyń balu przyjęły do tej pory panie: Julja Wicinanowa, hr. Antoniowa Potulicka, Zofja z Benislawskich Rosset, hr. Henrykowa Potocka, hr. Wiktorowa Soltanowa, hr. Feliksowa Czacka, Eugenja z Tauberów Bock, Marja z Kossakowskich”
Na balu nie brakuje też przedstawicieli rodu Zamoyskich, Tyszkiewiczów, Lubomirskich itd. Obowiązki gospodarza pełnił hr. Antoni Potulicki wymieniany na pierwszym miejscu przed np. hr. Henrykiem Potockim i nawet księciem Stefanem Lubomirskim.
Rok 1929 w Pruszkowie - wspomnienie hr. Potulickiego
Szczęśliwe lata interesów prowadzonych przez hr. Potulickiego, jak już pisałam, kończy pierwsza wojna światowa. Czas przedwojenny to dla Potulickich też czas działań na rzecz społeczności Pruszkowa. Wspierania różnych inicjatyw, praca społeczna. W 1929 r. w dziesiątą rocznicę śmierci hrabiego odbyły się w Pruszkowie uroczystości upamiętniające jego działalność. Oto relacja z wydarzenia z Kurjera Warszawskiego:
„Pruszków od naszego korespondenta. Uczczenie pamięci hr. Potulickiego. W ubiegłą niedzielę Pruszków uczcił dziesięciolecie zgonu ś.p. Antoniego hr. Potulickiego pierwszego gospodarza z czasów początkowego iście amerykańskiego rozwoju miasta. Ś.p. Antoni hr. Potulicki był fundatorem kościoła parafialnego, inicjatorem i twórcą pierwszej szkoły, bruków i elektrowni. Inicjatorem społecznych organizacji np. drużyny „Sokoła”, straży ogniowej, biblioteki publicznej i innych działań. Jako Wielkopolanin łączył szczery patriotyzm z praktycznym, celowym urządzaniem miasta i jego kulturalnych warunków. W niedzielę do kościoła parafialnego przybyły liczne instytucje społeczne w szeregach ze sztandarami. Po nabożeństwie odbyła się uroczysta akademia w udekorowanej sali „Sokoła”. Referat o działalności społecznej A. Potulickiego wygłosił Jan Szczepkowski, po czym przemawiali: w imieniu miasta burmistrz p. J. Cichecki, straży ogniowej p. W. Chełmicki, „Sokoła” p. W. Wesołowski i w imieniu nauczycieli p. A. Markowski i p. St. Berent. Część koncertową wykonał zespół orkiestry sokolskiej.”
Ciekawa była przemowa wiceburmistrza, gdyż rzucała światło wiedzy na temat poglądów politycznych Potulickiego i jego człowieczeństwa. Otóż socjalista pan Stanisław Berent wyraził swoje wielkie uszanowanie dla konserwatysty hr. Potulickiego. Powodem tego były wydarzenia w latach 1905 – 1906. W tych latach hr. Potulicki ratował, jak tylko to było możliwe, socjalistów przed aresztowaniami dokonywanymi przez Rosjan. Wiele osób hrabia uratował przed szubienicą lub wywózką do Rosji, przed więzieniem. Dziennikarz piszący o tej uroczystości napisze w 1929 r., że hr. Antoni Potulicki czynił to, jako człowiek dobry. To naprawdę ważne podsumowanie życia hrabiego.
Zakończenie
Co jakiś czas można w czasie międzywojnia spotkać w gazetach wydarzenie, w którym bierze udział hr. Jadwiga Potulicka i tu przykład: gazeta Czas z 1932 r. (tekst w ilustracji).
Jadwiga hr. Potulicka musiała opuścić Polskę, jej pochodzenie żydowskie miało w klimacie lat końca 30. niestety znaczenie dla jej bezpieczeństwa. Zmarła w Rzymie w 1967 r.

Napisz komentarz
Komentarze