Reklama

Szpital w Tworkach, geneza powstania

Żyjemy w świecie, w którym narzucany nam styl życia powoduje liczne dolegliwości zdrowotne, szczególnie dotyczy to naszego zdrowia psychicznego
Szpital w Tworkach, geneza powstania
Budynki szpitala w Tworkach w 1904 r. fot: „Wycieczka koleją wiedeńską” przewodnik

Tymczasem dostęp do leczenia psychiatrycznego jest utrudniony, bardzo mało jest specjalistów z zakresu tej dziedziny medycyny. Chory potrzebujący pomocy musi często czekać na wizytę u lekarza psychiatry parę miesięcy, pomimo że do lekarza psychiatry nie trzeba mieć skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. Jedno co się na pewno zmieniło obecnie w tej dziedzinie to stosunek społeczeństwa do osób leczących się psychiatrycznie. Zdobyliśmy przekonanie, że przy pewnych dolegliwościach wizyta u psychiatry jest konieczna, a jeszcze niedawno obecność w gabinecie  psychiatry była tematem wstydliwym, ukrywano ten kontakt, bano się piętna wariata.

Historia psychiatrii jako dziedziny wiedzy nie jest długa, wciąż powstają nowe teorie, burząc poprzednie. Jeszcze w wieku XIX  zamykano w zakładach psychiatrycznych nieposłuszne żony, jeśli mąż miał dostatecznie dużo pieniędzy, aby opłacić tych, którzy je tam kierowali, funkcjonował wioskowy głupek, monarchę mordercę posądzano o kontakty ze złymi mocami itd. Ciekawą wiedzę wprowadził Zygmunt Freud jego współpracownicy i uczniowie. Modna stała się psychoanaliza. Niby był postęp w traktowaniu pacjentów, ale nadal zdarzały się przypadki, że chorzy znajdowali się w tragicznych sytuacjach, stawali się więźniami, pozbawionymi odwiedzin bliskich, zdani na łaskę personelu. Jak tragiczny był los pacjentów, przedstawia film „Lot nad kukułczym gniazdem” w reżyserii Miloša Formana, oparty na książce Kena Keseya pod tym samym tytułem, wydanej w roku 1962. 

Tyle wstępu, w tym tekście chciałabym przedstawić jednego z  prekursorów polskiej psychiatrii doktora żyjącego w wieku XIX, lekarza, który był współtwórcą szpitala psychiatrycznego w Tworkach-Adolfa Mikołaja Rothe.

Metoda badawcza

Doktor Rothe budując wiedzę o psychice człowieka, o etymologii chorób psychicznych i nerwowych był zdany na własne doświadczenia z pacjentami i wiedzę z obserwacji odwiedzanych szpitali na zachodzie. Gdy objął ster szpitali dla obłąkanych w Warszawie, drukował coroczne sprawozdania z czynności lekarskich. Zebrany materiał badawczy zestawiał w tablicach. Uwzględniał np. opis momentów, które wywoływały u pacjenta chorobę, środowisko, w jakim żył pacjent, poziom jego wiedzy, wykształcenie, który raz znajdował się w szpitalu, w jakich warunkach był zatrudniony, no i oczywiście objawy choroby i jej postać. Wymagało to mozolnej, systematycznej pracy, która dawała nadspodziewane efekty i udowadniała znaczenie statystyki w budowaniu wiedzy lekarskiej. Tego rodzaju badania ukierunkowały polską psychiatrię na właściwe tory.

Adolf Mikołaj Rothe fot: Wikipedia

Doktor Rothe był zdania, że bardzo potrzebny jest nowoczesny szpital psychiatryczny, jego brak jest bardzo dotkliwy dla pacjentów i lekarzy. Pisano w prasie, wspierając Rothego”. Mowa tu o wielkim szpitalu dla obłąkanych, jaki ma być zbudowany niedaleko Warszawy w Tworkach. Jest to przedsięwzięcie pierwszorzędnej wagi, albowiem istniejący obecnie szpital dla obłąkanych pod wezwaniem S-go Jana, jako też oddział dla obłąkanych kobiet przy szpitalu Dzieciątka Jezus, nie wystarczają potrzebom i znaczna liczba ludzi dotkniętych najcięższym, a niestety nigdy nieuleczalnym kalectwem umysłowym, pozbawiona odpowiedniego dozoru i opieki, pędzi najnieszczęśliwszy żywot, stając się trudnym do zniesienia ciężarem, tak dla bliższego otoczenia, jak i dla całego społeczeństwa”.

Doktor Adolf Rothe

Urodził się w Zgierzu w roku 1832, naukę w szkole średniej rozpoczął w Łodzi, następnie w warszawskim gimnazjum realnym. Zawodu lekarza uczył się w Petersburgu. W stolicy carskiej Rosji po powstaniu listopadowym kształciło się wielu Polaków, powodem tego była likwidacja przez zaborcę polskiego szkolnictwa wyższego. Młody Rothe uczęszczał do Akademii Medyko-Chirurgicznej. W Petersburgu i Moskwie studiowała młodzież z Polski pochodzenia szlacheckiego, ale też bogatych mieszczan. W tym czasie w obu miastach było sporo Polaków, którzy nawiązywali kontakt z młodzieżą studencką, czy to na prośbę rodziców, czy też z chęci pomocy, wsparcia uczącej się młodzieży polskiej, był to na pewno przejaw patriotyzmu. Po skończeniu w 1859 r. uczelni medycznej Rothe został zatrudniony w szpitalu w Petersburgu na stanowisku ordynatora, był to szpital dla robotników. Dość odpowiedzialne stanowisko dla 27-letniego lekarza, co świadczy o tym, że młody człowiek dał się poznać jako wyjątkowo odpowiedzialny student a później pracownik z dostateczną wiedzą, aby pełnić tak odpowiedzialne stanowisko. W 1861 r. otrzymał tytuł lekarza.  Po dwóch latach przeniósł się do Kamieńca Podolskiego, gdzie został naczelnym lekarzem w szpitalu cywilnym. W 1867 roku wrócił do Warszawy i powierzono mu kierowanie  szpitalem św. Jana Bożego oraz zarządzanie oddziałem dla obłąkanych kobiet przy szpitalu Dzieciątka Jezus. Następnie był naczelnym lekarzem szpitala Jana Bożego aż do roku 1896. Żonaty z Melanią z domu Trankler. Doczekali się 3 córek i syna. Syn Aleksander wyjechał do Ameryki wydziedziczony przez ojca za „hulaszczy tryb życia”.

Okładka książki Adolfa Mikołaja Rothe fot: zbiory ms

Geneza szpitala w Tworkach i wygląd w 1904 r.

We wspomnieniach po śmierci doktora Rothego w lutym 1903 r. Ludwik Dydyński wspominając warszawskie szpitale, napisał” Liczba łóżek szpitalnych, pierwotnie bardzo ograniczona, bo nieprzekraczająca liczby 160 dla obydwóch oddziałów, stopniowo pod zarządem Rothego wzrastała i po r. 1870-ym doszła już do liczby 400, po 200 łóżek dla każdego oddziału. Rothe stale wykazywał rażącą niedostateczność pomieszczeń dla obłąkanych w stosunku do liczby ludności kraju”.

Szpital w Tworkach został otwarty w roku 1891, dzięki wieloletnim staraniom grupy polskich psychiatrów i społeczników, niekwestionowanym inicjatorem jego budowy i twórcą koncepcji był profesor Adolf Mikołaj Rothe. Ideę budowy wsparł profesor Jan Baliński.

 Odnalazłam opis szpitala w przewodniku z 1904 r.” Budowle szpitalne wraz z przyległym laskiem zajmują 135 morgów przestrzeni. Składają się z kilkunastu oddzielnych budowli, kaplicy, budynku maszynowego, kuchni, pralni, suszarni i mieszkań dla administracji i służby. Za laskiem znajdują się pawilony dla nieuleczalnie chorych. Zakład cały oświetlony elektrycznością”. Budowa według planów Sztroma ukończona została w  1891 r., kosztem około 800 000 rubli.

Satyryczny rysunek z 1914 r., szpital w Tworkach sugeruje stan umysłu, rys. to prekursor dzisiejszych internetowych memów fot: Polona

Czytaj także: 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Jadwiga 08.06.2025 22:07
Witam serdecznie, Chciałam się dołączyć do wypowiedzi pana Kazimierza i jego opinii ogólnej o szpitalu w Tworkach. Obecnie przeszłam na emeryturę i piszę jako była pracownica szpitala. Chciałam poruszyć opieszałość kadry kierowniczej z działu technicznego w stosunku do swoich pracowników bo z tego co było widoczne w ostatnich latach to zarządzanie ludźmi jak, ślusarz ,elektryk, czy nie mówiąc o ekipie sprzątającej teren szpitala to ogółem nieporozumienie co do jakości i kompetencji tych pseudo fachowców. Chodzi tu o to że w ostatnich latach to coraz gorzej było z jakością wykonywanej pracy przez te osoby które podlegają pod dział techniczny który to niby nadzoruje ich pracę a oni i tak jak pan Kazimierz opisał robią co chcą i biorą socjal za nic aby się przebimbać leserzy odbić kartę o 15.00 i chodu do domu. I tak się marnuje w Tworkowskim szpitalu pieniądze. Żenada. Kierownictwo z działu technicznego musi być bardziej stanowcze i wymagające od swoich podwładnych, a zwłaszcza od siebie.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK
Kazimierz 22.05.2025 07:53
Dzień dobry. Chciałem podzielić się swoją opinią w sprawie inwestycji na terenie szpitala w Tworkach. Moja opinia opiera się na prosperowaniu zakładu kiedyś a dzisiaj, ponieważ jestem byłym pracownikiem szpitala i widzę sporą różnicę w ogólnym wizerunku szpitala niestety na jego niekorzyść. Może na wstępie zacznę od terenu zielonego jaki posiada szpital, na minus od razu rzuca się w oczy jakość wykonywanej pracy przez pracowników sprzątających zieleń. Dawniej pracownicy zieleni o wiele bardziej się przykładali do swoich obowiązków w pracy po czym od razu było widać efekty ich pracy: -malowanie ławek -generalne porządki alejek i koszy na śmieci -były też stawy, które czyszczono i zarybiano -zamiatanie wszystkich ulic z spadających igieł i liści -i wykonywanie drobnych prac jak łatanie dziur w nawierzchni Ogólnie szpital był samowystarczalny, posiadał własne sady, pola i zwierzęta. Dzisiejszy pracownicy "LESERZY" którzy przy braku kontroli kadry kierowniczej która sama się nie wysila, są opieszali co do wykonywanej pracy i patrzą jak tu tylko na ściemniać od 7.00 do 15.00 i odbić kartę i do domu a socjal państwowy leci . Co ciekawe ci sami pracownicy fizyczni co odbiją kartę po pracy zaraz ich widać z powrotem na swoich miejscach pracy bo mają klucze a czego szukają po godzinach to już ich trzeba spytać czy to druga zmiana czy cos zapomnieli wziąć i trzeba po godzinach, zero kontroli nad tymi ludźmi niby po pracy a w pracy .Fucha czy jak? Dawniej pracownicy pracowali tu rodzinami i to powodowało że każdy się znał i byli jak jedna rodzina co powodowało lepszą atmosferę w pracy i osiągnięcia. Obecnie co nowa ekipa zarządzająca to tylko wpadnie na dwa lata i patrzy co tu wynieść albo wdrożyć jakieś swoje machloje.np: -dawniej była pralnia na miejscu, teraz niema trzeba wozić pranie 300km do szwagra bo ma biznes. -była też kuchnia i stołówka ale po co lepiej catering od szwagra i tak dalej i tak dalej. -był też kanał najazdowy który rozwalono, samochody ciężarowe i autokar co woził dzieci na kolonie, były zaparkowane w garażach na których dachach dzisiaj rosną drzewa tak dbają o zieleń że zagospodarują każdy kawałek nawet dach garażu. Poruszę jeszcze temat pseudo ochrony co im wybudowali stróżówkę na bocznej bramie od ulicy Sadowej i zakupili monitory dla rencistów, którzy poza stróżówkę się nie ruszają a dalej niech się wali niech się pali i kradną, oni pilnują tylko patyka czyli szlabanu przy bramie i to ich całe kompetencje. Dawniej przy głównej bramie od ulicy Partyzantów stróżował jeden stróż bez łoki toki i miał cały teren aż po utratę nie tak jak dziś część terenu i ogarniał sto razy lepiej bo wszystkich znał z pracowników i mieszkańców nie to co ta dzisiejsza pseudo ochrona na rencie z łoki toki, wywalone pieniądze. Dodając dawniej to o 15.00 po pracy była cisza i spokój na terenie szpitala a teraz to od poniedziałku do niedzieli 24 na dobę same pielgrzymki obcych jak na Marszałkowskiej, piją , kradną zero kontroli. Do tego na terenie w niedługim czasie były dwa pożary budynku i dwa pożary garaży przy tak wspaniałej pseudo ochronie. Warto jeszcze dodać brak oświetlenia w niektórych latarniach, dziury w asfalcie i ogólny nieład. Podsumowując porównując dawniej działanie szpitala a teraz to jak ktoś wie o czym piszę to widzi jak co roku szpital zamienia się w przysłowiowe bagno co nowa ekipa zarządzająca to większy syf więc niema czego gratulować zarządzającym.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK
Kazimierz 21.05.2025 18:50
Dzień dobry. Chciałem podzielić się swoją opinią w sprawie inwestycji na terenie szpitala w Tworkach. Moja opinia opiera się na prosperowaniu zakładu kiedyś a dzisiaj, ponieważ jestem byłym pracownikiem szpitala i widzę sporą różnicę w ogólnym wizerunku szpitala niestety na jego niekorzyść. Może na wstępie zacznę od terenu zielonego jaki posiada szpital, na minus od razu rzuca się w oczy jakość wykonywanej pracy przez pracowników sprzątających zieleń. Dawniej pracownicy zieleni o wiele bardziej się przykładali do swoich obowiązków w pracy po czym od razu było widać efekty ich pracy: -malowanie ławek -generalne porządki alejek i koszy na śmieci -były też stawy, które czyszczono i zarybiano -zamiatanie wszystkich ulic z spadających igieł i liści -i wykonywanie drobnych prac jak łatanie dziur w nawierzchni Ogólnie szpital był samowystarczalny, posiadał własne sady, pola i zwierzęta. Dzisiejszy pracownicy "LESERZY" którzy przy braku kontroli kadry kierowniczej która sama się nie wysila, są opieszali co do wykonywanej pracy i patrzą jak tu tylko na ściemniać od 7.00 do 15.00 i odbić kartę i do domu a socjal państwowy leci . Co ciekawe ci sami pracownicy fizyczni co odbiją kartę po pracy zaraz ich widać z powrotem na swoich miejscach pracy bo mają klucze a czego szukają po godzinach to już ich trzeba spytać czy to druga zmiana czy cos zapomnieli wziąć i trzeba po godzinach, zero kontroli nad tymi ludźmi niby po pracy a w pracy .Fucha czy jak? Dawniej pracownicy pracowali tu rodzinami i to powodowało że każdy się znał i byli jak jedna rodzina co powodowało lepszą atmosferę w pracy i osiągnięcia. Obecnie co nowa ekipa zarządzająca to tylko wpadnie na dwa lata i patrzy co tu wynieść albo wdrożyć jakieś swoje machloje.np: -dawniej była pralnia na miejscu, teraz niema trzeba wozić pranie 300km do szwagra bo ma biznes. -była też kuchnia i stołówka ale po co lepiej catering od szwagra i tak dalej i tak dalej. -był też kanał najazdowy który rozwalono, samochody ciężarowe i autokar co woził dzieci na kolonie, były zaparkowane w garażach na których dachach dzisiaj rosną drzewa tak dbają o zieleń że zagospodarują każdy kawałek nawet dach garażu. Poruszę jeszcze temat pseudo ochrony co im wybudowali stróżówkę na bocznej bramie od ulicy Sadowej i zakupili monitory dla rencistów, którzy poza stróżówkę się nie ruszają a dalej niech się wali niech się pali i kradną, oni pilnują tylko patyka czyli szlabanu przy bramie i to ich całe kompetencje. Dawniej przy głównej bramie od ulicy Partyzantów stróżował jeden stróż bez łoki toki i miał cały teren aż po utratę nie tak jak dziś część terenu i ogarniał sto razy lepiej bo wszystkich znał z pracowników i mieszkańców nie to co ta dzisiejsza pseudo ochrona na rencie z łoki toki, wywalone pieniądze. Dodając dawniej to o 15.00 po pracy była cisza i spokój na terenie szpitala a teraz to od poniedziałku do niedzieli 24 na dobę same pielgrzymki obcych jak na Marszałkowskiej, piją , kradną zero kontroli. Do tego na terenie w niedługim czasie były dwa pożary budynku i dwa pożary garaży przy tak wspaniałej pseudo ochronie. Warto jeszcze dodać brak oświetlenia w niektórych latarniach, dziury w asfalcie i ogólny nieład. Podsumowując porównując dawniej działanie szpitala a teraz to jak ktoś wie o czym piszę to widzi jak co roku szpital zamienia się w przysłowiowe bagno co nowa ekipa zarządzająca to większy syf więc niema czego gratulować zarządzającym.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!