Spośród 44 pensjonariuszy Domu Aktywnego Seniora "Biały Bez" w Ruścu u 23 wykryto zakażenie koronawirusem. Dzięki pomocy władz gminy oraz prywatnego laboratorium, a przede wszystkim dzięki ciężkiej pracy nielicznego personelu, sytuację udało się szybko opanować.
Informacja o dramatycznej sytuacji w placówce dotarła do nas w ubiegłym tygodniu. – W ośrodku aktualnie przebywa trzydziestu ośmiu Pensjonariuszy, z czego w dniu 8.04.2020 dwadzieścia trzy osoby miały pozytywny wynik testu w kierunku obecności koronawirusa, a piętnaście osób w testach pobieranych tego samego dnia miało wynik negatywny – napisała 13 kwietnia w komunikacie na Facebooku dyrektor Jolanta Sabat-Kennedy. Poinformowała również, że spośród trojga opiekunów przebywających z pensjonariuszami dwie osoby również otrzymały pozytywny wynik testu.
Dom Aktywnego Seniora "Biały Bez" był zamknięty dla gości już od 11 marca. Wstęp z zewnątrz mieli jedynie pracownicy placówki. Jak sugeruje dyrektor Sabat-Kennedy, źródłem zakażenia był rehabilitant, który ostatni raz pojawił się w ośrodku 27 marca. Tydzień później poinformował, że u jego córki wykryto wirusa SARS-CoV-2. 30 marca u jednego z pensjonariuszy pojawiły się objawy COVID-19. Mężczyznę przewieziono do szpitala, gdzie zmarł tydzień później. W placówce pozostało 43 pensjonariuszy i 4 pracowników. Jeszcze przed świętami, dzięki pomocy laboratorium Warsaw Genomics, udało się prywatnie wykonać testy wszystkim seniorom i ich opiekunom. Dzień później do ośrodka przyjechał również pracownik pruszkowskiego sanepidu, który jednak pobrał próbki tylko od pensjonariuszy.
Wyniki okazały się pozytywne u 27 pensjonariuszy i dwojga z trzech pozostających w placówce pracowników (czwarta opiekunka została w międzyczasie przetransportowana do szpitala zakaźnego). Przy tak małej obsadzie, nie było możliwości odseparowania osób zakażonych od zdrowych. Nieliczny personel pracował nieustannie, zmagając się ze zmęczeniem i własną chorobą. Regularnie monitorowano stan pensjonariuszy. Większość z nich wykazywała łagodne objawy, takie jak stan podgorączkowy czy ogólne osłabienie. Seniorzy, u których saturacja odbiegała od normy, byli przewożeni do szpitala. Łącznie hospitalizowano 10 pensjonariuszy, cztery osoby zmarły (jedna z nich przed wykonaniem testu).
Z pomocą ośrodkowi ruszyły władze gminy Nadarzyn. Wójt Dariusz Zwoliński i dyrektor OPS Krystyna Masłowska zapewnili pensjonariuszom zapas wody butelkowanej i jednorazowe kubeczki. Oboje pozostawali również w stałym kontakcie i starali się zapewniać pomoc. Tu jednak możliwości były niewielkie, z racji ograniczonych kompetencji samorządów.
Wreszcie pod koniec tygodnia pojawiły się dobre wieści – 15 kwietnia powtórzono testy rezydentom "Białego Bzu" i tym razem wyniki były negatywne. Z uwagi na możliwość wystąpienia tzw. wyniku fałszywie negatywnego, zlecono powtórzenie badań. Jak zapewnia dyrektor Sabat-Kennedy, wszyscy pozostający w placówce seniorzy czują się dobrze i nie mają objawów.
W szpitalach pozostaje 10 podopiecznych i 2 pracowników domu. Dwie osoby są w stanie ciężkim stabilnym, pozostali są w stanie średnim lub dobrym.
Przeczytaj!
- Uciekał pijany, z zakazem i narkotykami
- Chcą przebudować ulicę Bodycha. Ma być bezpieczniej
- Policja zabrała dziecko pijanej matce
- Początek prac na Drodze Hrabskiej – będą utrudnienia
- Ulice Tuwima i Dworcowa w nowej odsłonie
- Przegląd Regionalny, wydanie 316
- Paszkowianka, ścieżki rowerowe i nowe rondo – co dalej z inwestycjami w Nadarzynie?
- Milanówek między idyllą a zbrodnią – kryminalne historie sprzed lat
- Konkurs Elegancji Samochodów w Brwinowie
- Złodziej nie miał litości. Dziecko straciło rowerek rehabilitacyjny
Napisz komentarz
Komentarze