Maciek Gos
12 lutego Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło propozycję zmian programu nauczania kilkunastu przedmiotów, między innymi języka polskiego w szkołach. Nowy program miałby być przede wszystkim skromniejszy. Zgodnie z propozycją ministerstwa, dzieci nie będą przerabiać wielu z lektur, które poznały w czasach szkolnych ich rodzice. Możliwe, że młodzież na lekcjach nie omówią między innymi powieści „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza, czy książki dla dzieci Janusza Korczaka „Król Maciuś Pierwszy”. W nowym programie może zostać również mocno ograniczona twórczość takich autorów jak Jan Kochanowski, Adam Mickiewicz, Cyprian Norwid czy Stefan Żeromski.
Wprowadzenie zmian jest na razie na etapie przeprowadzania konsultacji wśród ekspertów. Z tego faktu postanowili skorzystać burmistrz Piastowa oraz część radnych i zaproponowali radzie miasta, aby ogłosić swoje wspólne stanowisko na ten temat. Opinia pod tytułem „W obronie Króla Maciusia” przedstawia, że samorząd w Piastowie nie zgadza się z pomysłem ograniczenia programu. Jednak, aby stanowisko zostało publicznie przedstawione, najpierw musiało zostać przegłosowane przez samorządowców. Okazało się jednak, że temat wywołał ostrą dyskusję wśród radnych.
- Trudno zrozumieć powody, dla których młodemu pokoleniu Polaków decyzją administracyjną ogranicza się w tak radykalnym zakresie możliwość korzystania z dorobku literackiego wielkich twórców podczas szkolnej nauki. Tym bardziej trudno zaakceptować takie postępowanie. Jako przedstawiciele samorządu, ale także rodzice zatroskani o przyszłość naszych dzieci oczekujemy wycofania się przez władze Ministerstwa Edukacji Narodowej z proponowanych zmian – zostało zapisane w proponowanym stanowisku miasta.
Nie wszyscy radni zgodzili się z tą opinią.
- Czy Państwo przeprowadzali jakieś swoje wewnętrzne konsultacje, że postanowiliście w imieniu całego miasta wyrazić swoje stanowisko związane z oświatą? Rozmawialiście z rodzicami i dziećmi? Oni zawsze mówią, że program jest przeładowany, i to nie tylko z języka polskiego. Dajmy dzieciom możliwość poznania czegoś nowego, co jest akurat aktualne, lub będzie w przyszłości aktualne. Nie znamy opinii uczniów i ich rodziców. Nie my, jako samorząd w ogóle powinniśmy w tym uczestniczyć i przedstawiać takie stanowisko – powiedział Marek Kubicki, radny Piastowa, podczas sesji rady.
Na jego komentarz, słowami poety Adama Asnyka, odpowiedziała przewodnicząca rady miasta, Agata Korczak.
- Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy; Choć macie sami doskonalsze wznieść; Na nich się jeszcze święty ogień żarzy, I miłość ludzka stoi tam na straży; I wy winniście im cześć! – powiedziała. – Każdy z nas jest też rodzicem lub dziadkiem, żyjemy w tym społeczeństwie, rozmawiamy z mieszkańcami i, jako samorząd, powinniśmy też stać na straży naszej przeszłości i historii – dodała.
- Zgodnie ze słowami pana Marka Kubickiego, zmiany w podstawie programu mają dać miejsce czemuś nowemu. Tylko czemu? Mamy bogatą historię, ogromny dorobek naszych wieszczy i literatów polskich. Czemu ma to ustąpić? Naprawdę mamy tego pozbawiać naszych kolejnych pokoleń, małych Polaków. Na rzecz czego? Nie zgadzam się z taką argumentacją – powiedział radny Robert Madej.
Na te argumenty odpowiedziała radna Małgorzata Ogórek.
- Moja przyjaciółka, polonistka z wieloletnim doświadczeniem, powiedziała, że ona podczas lekcji nie idzie zgodnie z planem. Przerabia ten materiał, który umożliwi dzieciom skończenie szkoły i zdania matury. Skupia się na ortografii. Przerabia te książki, które musi. Uczniowie nie rozumieją lektur i nie chcą czytać. Powinniśmy w jakimś stopniu odchudzić ten program. A przede wszystkim powinniśmy zostawić decyzję specjalistom – powiedziała.
- Idziemy w niebezpiecznym kierunku. Już niedługo na maturze, zamiast obliczyć czasu kiedy dwa pociągi o określonej prędkości się spotkają, uczniowie będą musiały pokolorować te pociągi. Do tego to zmierza – odpowiedział Janusz Wroński, radny miasta.
Ostatecznie samorządowcy przegłosowali uchwałę, dzięki której ich oficjalne stanowisko przekazano do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Piastów jest przeciwny zmianom i okrojeniu programu nauczania z języka polskiego.
Na razie propozycja ministerstwa jest jedynie pomysłem. Nie wiadomo, czy zostanie zrealizowana i w jakim zakresie. Dyskusja na temat ilości pracy uczniów, a także doborze lektur na języku polskim, pojawia się chyba w każdym domu, gdzie mieszkają dzieci. Opinie są podzielone. Jedni uważają, że ich podopieczni mają za dużo pracy i mało czasu na własne zainteresowania. Inni nie wyobrażają sobie, żeby dzieci nie poznały takich klasyków, jak „Quo Vadis”. Właśnie prace domowe i nauka po godzinach szkolnych uczy młodzież odpowiedzialności i regularnej pracy. Napiszcie w komentarzach, co Wy o tym sądzicie oraz, czy zgadzacie się ze stanowiskiem rady miasta w Piastowie. Zagłosujcie również w naszej sondzie "Czy kanon lektur z języka polskiego w szkołach powinien być zmieniony"
Napisz komentarz
Komentarze