Reklama

Milanowski festiwal jedwabiu i tegoroczne Otwarte Ogrody

W Milanówku przed stu laty powstał zakład produkujący jedwab. Z tej okazji 12 kwietnia odbędzie się tam warsztat malowania na jedwabiu, a podczas tegorocznych Otwartych Ogrodów szereg kolejnych warsztatów i spotkań poświęconych temu miejscu i jego historii. Z kolei jesienią planowany jest festiwal jedwabiu. Nasuwa się tylko jedno pytanie: dlaczego w Milanówku nie ma muzeum jedwabiu?
Milanowski festiwal jedwabiu i tegoroczne Otwarte Ogrody
Jedwab jest malowany albo drukowany w Milanówku, ale już nie ma produkcji tej szlachetnej tkaniny. Fot. B. P.

Milanowskie zakłady produkujące jedwab powstały w 1924 roku, jako Centralna Doświadczalna Stacja Jedwabnicza. Współzałożycielem tego miejsca był Henryk Witaczek, który w Gruzji nauczył się hodowli jedwabników, a po powrocie do Polski razem ze swoją siostrą Stanisławą rozpoczął kursy hodowli jedwabników oraz badania nad różnymi gatunkami morwy. Dało to początek zakładowi, który wkrótce stał się największym producentem luksusowych jedwabnych wyrobów.  

Zdjęcie z początków działania fabryki jedwabiu w Milanówku. Fot NAC

Z okazji 100-lecie milanowskiego jedwabiu 12 kwietnia w piątek mieszkańcy Milanówka będą mogli uczestniczyć w warsztatach malowania na jedwabiu. A później podczas XIX edycji Festiwalu Otwarte Ogrody, który odbędzie się w Milanówku w dniach 14-16 czerwca, wziąć udział w szeregu imprez związanych z historią i dniem dzisiejszym milanowskiego jedwabiu. To jednak także jeszcze nie koniec obchodów 100-lecia, jesienią tego roku planowane są kolejne wydarzenia, a m.in. pokaz mody, koncerty  i wykłady poświęcone milanowskiemu jedwabiowi. 

Nosząc jedwabną poszetkę 

Zakład jedwabniczy działa w Milanówku w tym samym miejscu od stu lat, jednak od 1993 roku nie produkuje się już tu jedwabiu. Wznowienie produkcji, zdaniem prezesa Jerzego Dmochowskiego, jest nierealne, bo nie bez powodu w Europie nie ma producentów jedwabiu. Milanówek kupuje więc jak i inne firmy, surową tkaninę, która jest w zakładzie malowana lub drukowana, a jedwabne przedmioty wykonane z niej także tu wykańczane. Nadal jednak wzornictwo powstających tu apaszek, poszetek, czy szalików jest oryginalne. Spotkamy więc nowe, ale także historyczne wzory na malowanych i drukowanych tu jedwabiach.  

W Milanówku powstaje więc dziś głównie galanteria jedwabna, czyli apaszki, szale, poszetki itp. Część wzorów, które je zdobią, została zaprojektowana przez współczesnych artystów malarzy i grafików. Ale też znaczną część produkcji stanowi galanteria jedwabna ręcznie malowana przez pracownice zakładu. Dzięki temu powstające tu m.in. apaszki są często niepowtarzalne. W tzw. malarni w piątek przed południem, kiedy odwiedziliśmy teren zakładu, pracowało kilka kobiet. Wszystkie zajmują się jedwabiem od lat. Ponieważ także mieszkają w Milanówku, to zajęcie jest dla nich czymś więcej niż tylko źródłem utrzymania. 

W gabinecie prezesa firmy Jerzego Dmochowskiego znajduje się pamiątkowy kalendarz mówiący o tym,  że milanowski zakład ubrał reprezentację Polski na olimpiadę w Pekinie oraz grafikę Beaty Nehring. Fot. B.P. 

Z okazji 100-lecia zakładu grafiki Beaty Nehring, córki założycieli zakładu, mają zostać przeniesione na  apaszki. W czasach, kiedy jeszcze Beata Nehring współpracowała z  milanowskim jedwabiem, projektowała wyłącznie tkaniny. Jest autorką  kilkunastu wzorów tkanin. Jednak do tej pory żadna z jej prac malarskich czy graficznych nie zdobiła galanterii jedwabnej. Dziś jedna z grafik Beaty Nehring znajduje się w gabinecie prezesa milanowskiego jedwabiu Jerzego Dmochowskiego. Jerzy Dmochowski podkreśla, że córkę właścicieli poznał jeszcze osobiście. Przeniesienie jej grafiki na apaszki będzie więc nie tylko sposobem uhonorowania jubileuszu stulecia milanowskiego jedwabiu, ale także podkreśleniem związku z jego historią.  

Zapytany o to, dlaczego  w Milanówku nie ma muzeum jedwabiu, Jerzy Dmochowski, powiedział, że pomysł narodził się 20 lat temu. Nie został jednak dotąd zrealizowany, bo do tego potrzebna jest dobra wola i pomoc miasta. Rozmowy z kolejnymi burmistrzami były prowadzone, ale nic konkretnego z nich nie wynikło. Dziś po pierwszym zakładzie pozostały dwa budynki. W jednym z nich znajduje się malarmia i miejsce, gdzie jedwab jest zadrukowywany.  Co ważne dla zachowania historii milanowskiego jedwabiu, współczesny zakład przechowuje zabytkowe materiały, które mogłyby być wyeksponowane w muzeum.  

Monika Polkowska maluje milanowski jedwab od ponad 20 lat. Fot. B. P.

Otwarte jedwabne ogrody

Przewodnią ideą XIX edycji Festiwalu Otwarte Ogrody z powodu stulecia jedwabiu w Milanówku  jest  historia jedwabnictwa, malarstwo na jedwabiu, prezentacja dorobku kulturalnego artystów, pasjonatów tej szlachetnej tkaniny. Ponieważ spotkania w ogrodach umożliwiają bezpośredni kontakt z twórcami, są dobrą okazją do poznania dziedzictwa Milanówka i bliższej integracji mieszkańców.

Ewa Włodarczyk tnie jedwabną apaszkę, która nie przeszła kontroli jakości, na gumeczki do włosów, które można kupić w sklepie firmowym. Fot. B.P. 

Jak co roku jednak do festiwalu mogą zgłaszać sią wszyscy milanowianie i to już od poniedziałku. Wystarczy zapoznać się z regulaminem i przynieść wypełniony formularz zgłoszeniowy do Starego Kina przy ul. Piłsudskiego33 w Milanówku lub przesłać mailowo: [email protected] 

Zgłoszenia przyjmowane są do 5 maja. Szczegółowe informacje, dokumenty do pobrania na stronie www.mckmilanowek.pl.

Czytaj także:

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Komentarze
Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się w powiecie piaseczyńskim.
Najciekawsze wiadomości z przegladregionalny.pl znajdziesz w Google News!
 
Reklama
Reklama