Grupa mieszkańców Komorowa stawiła się na ostatniej sesji Rady Powiatu, aby zaprezentować swoje stanowisko w sprawie planowanej budowy Lidla u zbiegu al. Marii Dąbrowskiej i al. Starych Lip. Dyskusja na ten temat trwa od kilku lat. Mieszkańcy nie chcą, aby powstanie marketu zaburzyło układ miasta. W ostatnich miesiącach sprawa nabrała biegu, a 31 stycznia br. zostało wydane pozwolenie na budowę.
Przebieg procedowania nad sprawą przedstawiła naczelnik wydziału architektury Wanda Lesiakowska. Zwróciła uwagę na działania prowadzone przez konserwatora zabytków oraz kwestię własności gruntu, a także dwukrotne uchylenie decyzji o zawieszeniu przez wojewodę mazowieckiego. Starosta Krzysztof Rymuza wskazywał, że w takiej sytuacji konieczne było podjęcie decyzji. – Nie ma podstaw prawnych do tego, żebyśmy odmówili tej decyzji firmie Lidl, ponieważ kwestie dotyczące toczącego się postępowania w sprawie własności wojewoda uznał za nieistotne i brak jednoznacznej decyzji konserwatora również uznał za nie mogące nas powstrzymać w tym postępowaniu – mówił podczas sesji Krzysztof Rymuza. Jednocześnie podkreślał, że w przypadku braku decyzji i bycia stroną w postępowaniu odszkodowawczym, powiat poniósłby odpowiedzialność finansową, na co go nie stać.
W sprawę zaangażowane były stowarzyszenia, radni i sami mieszkańcy. Zebrano 1000 podpisów przeciw budowie.
Starosta przedstawił również kwestię warunków umożliwiających realizację inwestycji. – Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego został uchwalony przez reprezentantów gminy Michałowice, wybranych w demokratycznych wyborach, w 2004 roku i przez następne 16 lat ten plan dopuszczał realizację wielkopowierzchniowych budynków handlowych w tym miejscu. Aktualna kadencja, która rozpoczęła się w listopadzie 2018 roku, a więc już rok i trzy miesiące temu, podjęła działania w zakresie zmiany planu w lipcu 2019 roku. Najpierw w tej sprawie nie działo się nic 16 lat, a o budowie Lidla mówiło się od 2-3 lat – tłumaczył Rymuza.
Kwestia ronda
Żeby market mógł powstać i funkcjonować, trzeba zapewnić odpowiedni dojazd dla samochodów dostawczych i tirów. To właśnie tirów na drogach i olbrzymiego ronda ingerującego w układ urbanistyczny Komorowa najbardziej obawiają się mieszkańcy. Podczas sesji w starostwie sprawę przedstawiła radna gminy Michałowice Joanna Kowalczyk. – Pani wójt gminy Michałowice wydała pisemne stanowisko, że dysponując działkami niezbędnymi do rozbudowy ronda nie da zgody na rozbudowę dla potrzeb ruchu tirów i nie udostępni działek gminnych. To nie powstrzymało biegu wydarzeń, bo ostatecznie starosta podpisał z Lidl umowę o rondo z zastosowaniem procedury ZRID dopuszczającej wywłaszczenie gminy z jej gruntów. Jest to absolutnie kuriozalna umowa, w której wbrew woli mieszkańców i gminy przy pomocy specustawy drogowej powstanie rondo dla ruchu tirów na korzyść prywatnego inwestora – powiedziała Joanna Kowalczyk.
– Umowa na rondo jest warunkowa i może być zmieniana – wyjaśniał starosta.
Nóż w plecy
Dyskusja była niezwykle ożywiona. Głos zabierali kolejni radni, którzy kierowali pytania do starosty. Również mieszkańcy wyrażali swoje niezadowolenie z decyzji powiatu i wydania pozwolenia na budowę. Ich zdaniem starostwo pospieszyło się, ponieważ niebawem miał się uprawomocnić plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu, który jest przedmiotem dyskusji. – Wbiliście nam nóż w plecy dwa dni przed terminem. Tłumaczenie pana starosty, że bylibyście narażeni na odszkodowanie dla Lidla jest śmieszne. Każdy prawnik to powie. Jeżeli nie upłynął termin na wydanie pozwolenia, starosta mógł wydać decyzję 5 lutego i wówczas byłaby to decyzja odmowna zgodnie z nowym planem zagospodarowania przestrzennego, który zakazuje budowy wielkopowierzchniowych obiektów handlowych w Komorowie. Żaden sąd nie przyznałby racji Lidlowi – prezentował Michał Jeżewski, przewodniczący Osiedla Komorów.
W sprawę zaangażowane były stowarzyszenia, radni i sami mieszkańcy. Zebrano 1000 podpisów przeciw budowie Lidla. Mieszkańcy jasno wyrazili swoje zdanie, ale starosta podkreślał, że działał w oparciu o przepisy. – Decyzja jest zgoda z prawem. Kwestia związana jest z sytuacją, w której jedynym odpowiedzialnym za niewydanie zgody na budowę w przewidzianym przepisami terminie byłby starosta, w związku z dwiema decyzjami wojewody usuwającymi możliwości opóźnienia działania. W ogólnej sytuacji jestem przekonany, że postąpiłem słusznie, zgodnie z przepisami prawa – wyjaśniał Krzysztof Rymuza.
Starosta zapewniał również, że rondo nie powstanie, jeśli nie dojdzie do budowy marketu. – Nie będzie ronda w tym miejscu i w tym mieście, gdyż jest to umowa zależna. Nie jest samoistna – mówił Rymuza. Wskazywał również mieszkańcom możliwość odwołania się do wojewody mazowieckiego. Mieszkańcy Komorowa podkreślali, że wykonanego kroku staroście nie zapomną.
Napisz komentarz
Komentarze