Grupa inscenizowała kolizje, oszukując firmy ubezpieczeniowe na miliony złotych.
Zorganizowana grupa z Pruszkowa rozbita
Centralne Biuro Śledcze Policji, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, przeprowadziło szeroko zakrojoną akcję wymierzoną w przestępców działających na rynku ubezpieczeń. Grupa, której trzon wywodził się z Pruszkowa, specjalizowała się w inscenizowaniu kolizji drogowych i wyłudzaniu wysokich odszkodowań od firm ubezpieczeniowych.
Funkcjonariusze zatrzymali łącznie 15 osób, z czego aż 7 trafiło do tymczasowego aresztu. Wśród zatrzymanych znaleźli się nie tylko wykonawcy zadań operacyjnych, ale także osoby pełniące funkcje kierownicze w grupie. Wszyscy usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a niektórzy — także jej kierowania.
Przestępczy mechanizm dopracowany do perfekcji
Grupa działała głównie na terenie Warszawy i okolicznych miejscowości, a jej proceder był skrupulatnie zaplanowany. Członkowie mieli ściśle określone role — od organizowania miejsc rzekomych wypadków, przez przygotowanie uszkodzonych pojazdów, aż po „kaskaderów”, czyli osoby upozorowujące udział w kolizjach.
Zgłoszenia szkód były starannie przygotowane i składane w różnych towarzystwach ubezpieczeniowych. Dzięki temu przestępcy przez długi czas unikali wykrycia, a z procederu wyłudzili — według wstępnych szacunków — ponad 6 milionów złotych. Śledztwo wykazało, że działania miały charakter stały i zorganizowany.
Śledczy przez wiele miesięcy analizowali dokumentację szkód, porównywali wersje zdarzeń oraz zbierali materiał dowodowy z kamer miejskich, GPS-ów i zapisów z systemów ubezpieczeniowych. W końcu zgromadzono niezbite dowody, które pozwoliły na jednoczesne zatrzymania kluczowych członków grupy.
Sprawa wciąż ma charakter rozwojowy. Policja i prokuratura nie wykluczają dalszych zatrzymań i kolejnych zarzutów. Wciąż trwają ustalenia dotyczące potencjalnych kolejnych poszkodowanych firm ubezpieczeniowych oraz skali nielegalnych dochodów gangu.
Co dalej? Możliwe kolejne zatrzymania
Zatrzymani odpowiadają obecnie przed sądem. Prokuratura wniosła o tymczasowy areszt dla części podejrzanych, a wobec innych zastosowano dozór policyjny i poręczenia majątkowe. Część z nich może liczyć się z wieloletnimi karami pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze