Likwidacja toalety na dworcu PKP Pruszków. Mieszkańcy oburzeni, miasto odpowiada

Czy przed świętami problem faktycznie zniknie?

Likwidacja toalety na dworcu PKP Pruszków. Co się stało?

Decyzja o zamknięciu, a później o likwidacji publicznej toalety w budynku dworca PKP Pruszków od tygodni wzbudza emocje wśród podróżnych i mieszkańców. To miejsce, z którego – jak podkreślają użytkownicy – korzystano regularnie, często w nagłych sytuacjach, okazało się nie tylko potrzebne, ale wręcz kluczowe dla wielu osób przemieszczających się przez stację.

W licznych komentarzach na forach lokalnych pojawiały się relacje o wieloletnim użytkowaniu tego miejsca, choć nie zawsze w idealnym stanie. „Nie ukrywam, że i mi nieraz dosłownie d.... uratował” – pisał jeden z mieszkańców, zwracając uwagę na fakt, że mimo pewnych niedogodności była to infrastruktura realnie potrzebna. Podkreślał też, że ostatnia duża kabina była dewastowana i wykorzystywana przez osoby bezdomne.

Stanowisko Urzędu Miasta Pruszkowa

W odpowiedzi na nasze oficjalne zapytanie o sytuację, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Pruszkowa, Krzysztof Olszewski, przedstawił stanowisko samorządu. Jak podkreślił:

„Toaleta znajdująca się na terenie dworca PKP w Pruszkowie jest własnością spółki PKP S.A. Z informacji uzyskanych od zarządcy obiektu wynika, że została ona zamknięta po kolejnej dewastacji oraz z uwagi na konieczność przeprowadzenia prac remontowych.”

Jednocześnie rzecznik przekazał istotną informację, która może uspokoić część mieszkańców:

„Toaleta ma jednak zostać ponownie otwarta dla podróżnych tuż przed świętami Bożego Narodzenia.”

To pierwszy oficjalny sygnał, że infrastruktura może powrócić, choć nie ma jeszcze konkretnej daty ani szczegółów dotyczących przyszłego funkcjonowania.

Miasto potwierdza, że pozostaje w stałym kontakcie z PKP i monitoruje sytuację. Co więcej, spółka kolejowa ma rozważać komercjalizację łazienki w przyszłym roku, co – zdaniem urzędu – mogłoby umożliwić większy nadzór, system zabezpieczeń i ograniczenie dewastacji. W tej sprawie jednak wszystkie decyzje należą wyłącznie do PKP.

Mieszkańcy komentują: wstyd, absurd i codzienny problem

W komentarzach mieszkańców przewija się przede wszystkim frustracja i poczucie wstydu. „Wstyd dla miasta, żeby na dworcu kolejowym nie było toalety. Piękna wizytówka” – pisze jedna z kobiet. Inna dodaje: „Byłam świadkiem wielkich rozczarowań osób, które chciały skorzystać z tego przybytku”.

Mieszkańcy nie kryją też pragmatycznych obaw. Kiedy nie ma toalety, potrzeby fizjologiczne przenoszą się w inne miejsca stacji – w zakamarki, za pawilony czy parkingi. „Zaczną być obsługiwane wink’le i inne kąty stacji” – komentuje internautka.

Część mieszkańców szuka rozwiązań wzorem innych miast. „A może zatrudnić po prostu panią ‘Czesię’ i wprowadzić opłaty? Wilk syty i owca cała” – sugeruje mieszkanka, wskazując, że w Warszawie i Gdańsku takie systemy się sprawdzają.

Inni odpowiadają, że koszty etatowej obsługi są zbyt wysokie, ale system na monety lub kartę byłby skuteczny. Padają też głosy sceptyczne: „Nie przemawia do mnie idea płacenia za zrobienie potrzeby, bo jakiś menel chce spać w kabinie” – ripostuje kolejny internauta.

Co dalej? Czy dworzec doczeka się rozwiązania?

Temat toalety urósł do symbolu jakości infrastruktury w mieście. Dla wielu komentujących to problem elementarny, który nie powinien w XXI wieku być nierozwiązywalny. „Nawet tuż po wojnie toalety w miejscach publicznych były” – zauważa jedna z mieszkanek.

Wśród internautów pojawiają się także zachęty do działania. Wskazywany jest formularz kontaktowy PKP, a mieszkańcy przekonują się nawzajem, że warto pisać, interweniować i wywierać presję. „Im więcej osób napisze, tym większa szansa na poprawę” – apeluje jedna z mieszkanek.

Dziś wiadomo, że decyzje PKP dotyczące remontu i komercjalizacji będą kluczowe. Miasto deklaruje współpracę, ale nie może podejmować działań na terenie, który do niego nie należy. Wciąż nie wiadomo, czy powrót toalety przed świętami oznacza trwałe rozwiązanie, czy jedynie kolejne „tymczasowe otwarcie”.

Czytaj więcej: