Śmieci są wyrzucane w reklamówkach, foliowych pakunkach, workach lub wysypywane bezpośrednio do miejskich koszów. Coraz częściej zdarza się, że w publicznych śmietnikach w Milanówku lądują worki z odpadami domowymi.
- Miejskie kosze są objęte systemem monitoringu, a służby regularnie analizują nagrania i podejmują interwencje tam, gdzie dochodzi do nieprawidłowości. W przypadkach rażących naruszeń możliwe są też działania w oparciu o zidentyfikowane osoby – tłumaczą władze miasta.
- Niech jeszcze ceny za odpady podwyższą, to wcale nie będzie tak ładnie. Widać, że nie stać starych ludzi na opłaty –odpowiadają mieszkańcy.
Małe kosze, wielki problem
Ktoś wyrzucił do miejskiego śmietnika domowe bio odpady, ktoś inny pozostawił obok złożone, tekturowe kartony i worek pełen papieru. Ktoś inny w małej foliowej reklamówce wrzucił do publicznego śmietnika szklane butelki, opakowania po produktach spożywczych, zużyte chusteczki higieniczne, odzież, a nawet buty. Władze Milanówka przypominają, że uliczne pojemniki służą wyłącznie do drobnych odpadów w przestrzeni publicznej – jak papiery, butelki czy opakowania po przekąskach.
Magistrat wyjaśnia, że wyrzucanie do nich śmieci z gospodarstw domowych prowadzi do szybkiego przepełnienia pojemników, utrudnia pracę służbom porządkowym, wpływa negatywnie na estetykę i czystość przestrzeni wspólnej i generuje dodatkowe koszty dla miasta, ponieważ takie kosze należy częściej opróżniać.
Miasto zapowiada interwencje
- Kosze uliczne zlokalizowane w centrum są opróżniane codziennie oprócz niedziel, natomiast te, które znajdują się na obrzeżach opróżniane są sukcesywnie co 2/3 dni – mówi w rozmowie z „Przeglądem Regionalnym” Joanna Popłońska z biura komunikacji społecznej urzędu miasta w Milanówku.
Urzędnicy podkreślają, że kosze uliczne nie są miejscami na odpady z gospodarstw domowych. Takie działania są też zabronione przez prawo. Jest to traktowane jako wykroczenie. Wynika to z art. 10 ust. 2a Ustawy z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Kary za wyrzucanie odpadów
Mandat można dostać również w sytuacji, gdy pozostawione przez kogoś odpady wylecą z miejskiego kosza lub ktoś pozostawi worek z odpadami tuż obok ulicznego kosza i zostanie przyłapany na gorącym uczynku przez policję lub straż miejską. Wspomina o tym art. 145 Kodeksu wykroczeń: "Kto zanieczyszcza lub zaśmieca obszar kolejowy lub miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny nie niższej niż 500 złotych".
Dlatego milanowski magistrat zachęca mieszkańców, aby reagować na niewłaściwe zachowania, zgłaszać takie incydenty do odpowiednich służb i korzystać z pojemników zgodnie z ich przeznaczeniem, dając dobry przykład innym.

Napisz komentarz
Komentarze