Interwencja policji
Na miejsce wezwano policję oraz straż pożarną. Funkcjonariusze przez kilkadziesiąt minut prowadzili rozmowy z demonstrantami. Ostatecznie dziewięć osób biorących udział w akcji zeszło z dachu dobrowolnie. Strażacy zdjęli baner, a cała akcja zakończyła się około godziny 10:00.
– Potwierdzam, że w zdarzeniu brało udział dziewięć osób. Dzięki negocjacjom udało się je nakłonić do zejścia z dachu. Nikomu nie stała się krzywda – poinformowała podkom. Monika Orlik, rzeczniczka pruszkowskiej policji.
Protest przeciwko wycince drzew
Według przedstawicieli Greenpeace, protest miał zwrócić uwagę na problem pozyskiwania drewna do produkcji mebli IKEA. Organizacja twierdzi, że część surowca pochodzi z rumuńskich Karpat, gdzie wciąż wycinane są nawet 180-letnie drzewa w rejonach będących ostoją niedźwiedzi i rysi. Greenpeace przekonuje, że drewno z tych terenów trafia do popularnych produktów, takich jak taboret BEKVÄM.
Aktywiści zarzucają IKEI, że działania koncernu stoją w sprzeczności z deklaracjami o odpowiedzialnym pozyskiwaniu surowców.
„Nie da się łączyć wizerunku marki dbającej o środowisko z niszczeniem karpackich lasów. Z najcenniejszych lasów Europy nie powinno się robić taboretów” – przekazała Anna Ogniewska, koordynatorka kampanii Greenpeace Polska.
Organizacja zapowiada dalsze monitorowanie sytuacji i apeluje do klientów o podpisanie listu otwartego do kierownictwa IKEA.
Sam protest w Jankach przebiegł spokojnie i zakończył się bez incydentów.
Napisz komentarz
Komentarze