Decyzja zapadła po protestach mieszkańców i analizie skutków inwestycji.
Zespół „Mazowsze” wycofuje się z inwestycji
W oficjalnym oświadczeniu Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze” poinformował, że rezygnuje z realizacji koncepcji budowy amfiteatru w Otrębusach, na terenie zespołu pałacowo-parkowego Karolin. Czytamy, że powodem są ograniczenia wynikające z ochrony konserwatorskiej, problematyczna infrastruktura drogowa oraz troska o przyrodę – w tym siedliska chronionych płazów. Projekt, mimo iż starannie przygotowany, okazał się nie do pogodzenia z charakterem tego zabytkowego miejsca - opisuje w swoim oświadczeniu "Mazowsze".
Planowany amfiteatr – wizja kultury pod chmurką
Przypomnijmy, że projekt zakładał budowę nowoczesnego amfiteatru z dużą widownią, który miał stanowić nowe serce wydarzeń kulturalnych na Mazowszu. Plany budowy od początku spotkały się z negatywnym odbiorem mieszkańców. Inwestycja miała być sfinansowana ze środków samorządu województwa, a koszt wykonanej koncepcji to ok. 127 tys. zł - informowała nas rzeczniczka prasowa "Mazowsza" Katarzyna Pasieczna.
Społeczny sprzeciw – siła mieszkańców
To właśnie zdecydowany sprzeciw mieszkańców Otrębus, wspieranych przez lokalne stowarzyszenia jak Mała Wspólnota, przesądził o losach inwestycji. Zbierano podpisy, nagłaśniano sprawę w mediach i organizowano działania informacyjne. Głosów niepokoju nie brakowało też w komentarzach na Facebooku – wielu czuwało, by nie dopuścić do ingerencji w zabytkowy i przyrodniczy krajobraz Karolina. Szczegóły społecznego oporu znajdziesz tutaj:
Gratulacje i ostrożny optymizm
W komentarzach pod postem „Mazowsza” nie zabrakło podziękowań, radości, ale i ostrożności. „To nie koniec, trzeba uważać na inne lokalizacje” – piszą internauci. Gratulacje złożyła też wójt gminy Michałowice, Małgorzata Pachecka: „Gratuluję! 🍀” – czytamy na Facebooku.
Co dalej z koncepcją?
Choć amfiteatr w Karolinie nie powstanie, „Mazowsze” nie porzuca pomysłu budowy podobnego obiektu. Projekt może zostać przeniesiony w inne miejsce, bardziej dostosowane do wydarzeń masowych. Instytucja podkreśla, że zależy jej na rozwoju kultury, ale nie kosztem dziedzictwa i przyrody. Czy to oznacza, że lokalne społeczności w innych miejscowościach powinny pozostać czujne?
Napisz komentarz
Komentarze