Siedemnastoletni Tomasz Pytkowski z Milanówka od roku zmaga się ze śmiertelną chorobą. Na leczenie potrzebuje ponad 150 tysięcy złotych.
Problemy zaczęły się w zeszłym roku. Tomek zaczął widzieć podwójnie, doskwierały mu coraz silniejsze bóle i zawroty głowy. Początkowo lekarze uznawali te objawy za efekt uboczny dojrzewania. Jednak czas mijał, symptomy nie ustępowały, a lista specjalistów zajmujących się przypadkiem Tomka była coraz dłuższa. W końcu zapadła diagnoza: glejak pnia mózgu. – Biopsja miała być wyrokiem, czy guz zagraża życiu syna. Mimo ogromnego stresu gdzieś jeszcze tliła się nadzieja, że okaże się niegroźny. Chwilę później coś, co zwaliło nas z nóg. Okazało się, że sprawdził się scenariusz, którego nawet nie braliśmy pod uwagę: najgorszy, nieoperacyjny glejak mózgu – opisuje pani Sylwia mama Tomka. Sytuacja dopiero wchodzącego w dorosłość chłopaka pogorszyła się jeszcze bardziej w kwietniu – Tomasz zachorował na zapalenie płuc. Dla już osłabionego walką z nowotworem organizmu zmagania z dodatkową infekcją była wyczerpująca. Lekarze musieli wykonać tracheotomię, by Tomek był w stanie oddychać. Ostatecznie udało się pokonać zapalenie płuc, a terapia zaczęła przynosić pierwsze efekty – Tomek poczuł się lepiej, zaczął reagować na leki. Ale te są niestety kosztowne, a rodzinie kończą się środki finansowe. Dlatego pani Sylwia zdecydowała się poprosić o wsparcie znajomych, sąsiadów i innych dobroczyńców, którzy mogą pomóc w sfinansowaniu zakupu leków, bez których Tomek nie ma żadnych szans. Zorganizowana przy współpracy z fundacją Siepomaga zbiórka potrwa jeszcze kilka dni, wciąż brakuje ogromnej kwoty. Zachęcamy do wsparcia Tomka w opłaceniu terapii, która jest dla niego jedyną szansą na przeżycie.
Wpłat można dokonywać pod tym linkiem.



















![Remont torów WKD w Komorowie. Zamknięty przejazd kolejowy [GALERIA ZDJĘĆ]](https://static2.przegladregionalny.pl/data/articles/sm-16x9-remont-torow-wkd-w-komorowie-zamkniety-przejazd-kolejowy-galeria-zdjec-1761493434.jpg)




Napisz komentarz
Komentarze