Zachęcamy do lektury pełnej relacji z meczu poniżej!
Znicz bez kompleksów, Stal bez głowy
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia – w 8. minucie Dominik Sokół zaskoczył Piekutowskiego i otworzył wynik meczu. Pruszkowianie prowadzili grę, mieli pomysł i konsekwentnie go realizowali. Stal natomiast grała nerwowo i bez pomysłu, co tylko pogłębiało frustrację kibiców.
Karny i... słupek
W 35. minucie Znicz mógł podwyższyć prowadzenie – Nowak nie wykorzystał rzutu karnego, ale Stal nie była w stanie wykorzystać tej szansy na oddech. Goście nadal dominowali w posiadaniu piłki i jakości. Do przerwy 0:1, ale po przerwie miała się dopiero zacząć prawdziwa burza.
Druga połowa? Rzeź
Po zmianie stron Znicz wrzucił piąty bieg. Wiktor Nowak zrehabilitował się za zmarnowany karny, zdobywając dwa gole w 15 minut. Gospodarze całkowicie się pogubili. Czerwona kartka dla Damiana Oko w 82. minucie pogrążyła „Stalówkę” ostatecznie – Stanclik dołożył dwa gole i przypieczętował pogrom.
Afera Szoki, debiut trenera
To był pierwszy mecz Znicza po kontrowersyjnym zwolnieniu Grzegorza Szoki, który miał nie zgadzać się na ingerencję w skład zespołu. Debiutujący w roli tymczasowego trenera Marcin Przygoda nie tylko szybko posprzątał szatnię, ale i poprowadził zespół do jednej z najwyższych wygranych sezonu. Zachęcamy do przeczytania artykułu o kulisach zwolnienia Szoki – znajdziesz go pod poniższym linkiem!
Napisz komentarz
Komentarze