Znicz Pruszków idealnie rozpoczął wyjazdowe spotkanie z Błękitnymi Stargard, jednak po końcowym gwizdku piłkarze żółto-czerwonych nie mieli powodów do radości. Goście przegrali 2:3.
Wydawało się, że po wygranej w ubiegłym tygodniu z Widzewem Łódź (1:0), Znicz zyska wiatr w żagle. Piłkarze żółto-czerwonych z animuszem rozpoczęli starcie w Stargardzie. Śmiało można powiedzieć, że pruszkowska ekipa nie mogła wymarzyć sobie lepszego początku spotkania. Nie minęło dwadzieścia minut, a Znicz prowadził już 2:0. Dwa razy na listę strzelców wpisał się Maciej Machalski, dla którego były to odpowiednio trafienia numer cztery i pięć w sezonie.
Jeszcze przed przerwą sytuacja żółto-czerwonych uległa zmianie. Spotkanie wróciło do punktu wyjścia. W 37. minucie gospodarze złapali kontakt za sprawą Michał Cywińskiego, a kiedy obie drużyny myślami były w szatni, padła bramka wyrównująca autorstwa Adriana Kwiatkowskiego.
Błękitni poczuli, że mogą zgarnąć pełną pulę. Szukali trzeciej bramki i w końcu dopięli celu. W 75. minucie gospodarzy w szał radości wprawił Przemysław Brzeziański, który gola zdobył również w pierwszym starciu tych drużyn. Co warto podkreślić, Znicz po raz drugi nie znalazł sposobu na Błękitnych. W 4. kolejce II ligi żółto-czerwoni ulegli ekipie ze Stargardu 1:2.
Znicz Pruszków zanotował ósmą porażkę w sezonie. Po 21 kolejkach żółto-czerwoni z dorobkiem 27 punktów plasują się na 10. pozycji w tabeli II ligi.
Przeczytaj!
- Dwa groźne wypadki. Autokar uderzył w barierki, a TIR wbił się w wóz strażacki!
- Przegląd Regionalny, wydanie 314
- Bilet wycieczkowy na długi weekend – tanie podróże po Mazowszu
- Nowa linia autobusowa i zmiany w rozkładach jazdy od 1 maja
- Zbrodnia, pomyłka i cud. Głośna sprawa z powojennego Grodziska
- Gala Pereł Mazowsza 2024 - wielki finał w Tarczynie!
Napisz komentarz
Komentarze